top of page

Muzyka w teatrze – zło konieczne?

  • Lenia
  • 10 mar 2019
  • 3 minut(y) czytania

Wielki Post. Ten pokarnawałowy czas nauczyliśmy się określać odruchowo właśnie tym słowem: wyciszenie. Najczęściej nie wypływa to jednak z podjętych na ten temat refleksji, a jedynie staje się skopiowaniem zeszłorocznych czy jeszcze dawniejszych skojarzeń przeniesionych na następny rok – w końcu może pozwolą się jeszcze użytkować kolejny sezon.

Szczególnie ważne dla nas, związanych mocno z musicalem oraz innymi formami spektakli muzycznych, jest zrozumienie tego „wyciszenia”. Jakiej przestrzeni ma ono dotyczyć? Jak wobec tego ustosunkować się do muzyki? Czy powinniśmy wymazać muzyczne spektakle z naszych kalendarzy w czasie Wielkiego Postu?

Aby móc zasadnie odpowiedzieć na te wątpliwości, musimy zagłębić się w istotę funkcjonowania warstwy muzycznej w teatrze. Otóż muzyka – czy może szerzej – warstwa dźwiękowa, przez wzgląd na specyfikę teatru, pozostaje jednym z ważniejszych elementów składowych tekstu scenicznego. Wytwarza ją przecież niemal każdy element go współtworzący: od aktora, artykułującego wypowiedzi o różnym natężeniu i prędkości, przez tancerza, produkującego dźwięk poprzez ruch, po zmieniającą się scenografię sceny, z którą również pozostaje ona w ciągłej współpracy. Jednocześnie warstwa muzyczna poprzez równoczesność jej wykonywania oraz odbioru przenika głębiej do naszej świadomości niż obraz oglądany na scenie: obejmuje postaci, zdarzenia i miejsca wspomniane lub pokazane częściowo, pomaga w rozszerzeniu przestrzeni i czasu akcji, a także daje możliwość pełniejszego ich zrozumienia. (1) Staje się dopełnieniem, pogłębieniem treści wypływającej z tekstu. Uwidacznia emocje przekazywane przez aktora, partneruje ruchom tanecznym zespołu. Jest więc nie tylko świadkiem, a wręcz równoprawnym uczestnikiem wydarzeń scenicznych. Powtarzając za Tadeuszem Kowzanem, wybitnym polskim teatrologiem: „teatr posługuje się zarówno słowem, jak i pozajęzykowymi systemami znaczeniowymi. Ucieka się do znaków zarówno słuchowych, jak i wzrokowych”. (2)

Niepodważalna rola muzyki w działaniach teatralnych została skodyfikowana już w starożytności: Arystoteles w Poetyce wyraźnie wskazuje na niezwykle ważną rolę tego znaku teatralnego:

Tragedia, zarówno jak komedia, powstała z prób czynionych bez przygotowania, tragedia z improwizacji śpiewaków dytyrambu, a komedia z improwizacji śpiewających pieśni falliczne [sławiące płodność]. Pierwszym składnikiem tragedii jest wystawa sceniczna, potem śpiew i mowa, przy czym „śpiew” oznacza całość kompozycji muzycznej, łącznie z grą na instrumentach i z rytmicznym tańcem. (3)

W tym samym dziele Arystoteles formułuje także cel sztuki: katharsis, czyli oczyszczenie umysłu z lęku. Widz poprzez immersję w spektakl miał dotkliwie przeżyć emocje targające bohaterami, aby w ostatecznym rozrachunku uwolnić się od własnego wewnętrznego bagażu.

Mimo iż w procesie rozwoju sztuki teatralnej następowały przeróżne odstępstwa od klasycznej, greckiej formy, początki jej tworzenia bardzo wyraźnie pokazują, że tworzywo muzyczne współistniało z warstwą słowną, przybierając na scenie nie tylko rolę dopełnienia tekstowych braków, ale nawet równorzędnego partnera. Muzyka stała nawet u podstaw tworzenia się samego gatunku. Teatr wypłynął z muzyki i z religii:

Z pieśni obrzędowej ku czci Dionizosa, dytyrambu, powstała tragedia, której budowa opiera się na pierwotnym dialogu, prowadzonym przez koryfeusza z chórem. Ta partia chóru stała się głównym składnikiem tragedii starogreckiej. (4)

Skoro więc te dwa – muzyka i religia – stworzyły teatr, nie pozostaje nam nic innego jak partycypować w tej metafizycznej podróży. Ów dialog, prowadzony kiedyś przez koryfeusza i chór, dziś doskonale możemy odwzorowywać dzięki muzyczności zawartej w dziele scenicznym. Nie bójmy się więc muzycznego teatru w Wielkim Poście – niech stanie się dla nas okazją do wewnętrznego dialogu, niech komentuje, współuczestniczy w teatrze życia codziennego.

(1) Sławińska I., Odczytywanie dramatu, Warszawa 1988, s. 37.

(2) Kowzan T., Znak w teatrze. [w:] Wprowadzenie do nauki o teatrze. T. I: Dramat – teatr, Wrocław 1976, s. 303.

(3) Poetyka [w:] Trzy poetyki klasyczne, tłum. T. Sinko, Ossolineum 1951 [cyt. za:] Kudliński T., Vademecum teatromana, Warszawa 1985, s. 22.

(4) Kudliński T., Vademecum…, dz. cyt., s. 18.

Comments


wyróżnione posty
ostatnie posty
archiwum
tagi

ORGANIZATORZY

PARTNERZY

WSPARCIE MEDIALNE

KONTAKT Z TEATREM

Menadżer  503 133 563

© projekt i realizacja strony Szymon, Mati & Pati

bottom of page